PiS stanął na głowie, żeby wyrok TSUE kwestionujący zmiany w sądownictwie przykryć hucznym otwarciem swego nowego rządu. Na dokładkę dołożył jeszcze dwa wybuchy w systemie emerytalnym, z których jeden okazał się mokrym kapiszonem. Ale to huczny powrót lewicy i wybicie się Gowina na niepodległość wejdzie do polskiej historii jako strzał z Aurory, a to, co miało przykryć TSUE, raczej utonie w annałach.