Gdy media ujawniły nowe miejsce pracy 30-letniego syna byłej premier - Tymoteusza Szydło, zgodnie wzięli go w obronę przed "nagonką" prawicowi politycy i dziennikarze, a głos zabrał nawet sam premier. Niestety, na współczucie, jakie bez trudu znaleziono dla 30-letniego "dziecka" partyjnej koleżanki, nie może dzisiaj liczyć 10-letnie dziecko anonimowych (jeszcze) rodziców, na które poszczuła hejterów Krystyna Pawłowicz.