PO była przeciw, jest za, a PiS było za, ale jednak głosowało przeciw. Chodzi o dyrektywę Unii Europejskiej o prawach autorskich, nazywaną na wyrost ACTA2. Dziś rządzący to jej skrajni przeciwnicy, choć jeszcze niedawno rząd zapewniał, że nie ma się czego bać.