Trwa ładowanie...

"Panie prezesie, ma pan kota". Czas znowu poprosić Jarosława Kaczyńskiego o uratowanie zwierząt

Ten schemat powtarzał się kilkakrotnie w tej kadencji: głosowanie nad ustawą dotyczącą zwierząt, na mównicę wychodzi poseł PO i apeluje do Jarosława Kaczyńskiego. Prezes zarządza przerwę i po chwili szkodliwa dla zwierząt poprawka jest odrzucana. Panie prezesie, czas to powtórzyć.

"Panie prezesie, ma pan kota". Czas znowu poprosić Jarosława Kaczyńskiego o uratowanie zwierzątŹródło: Twitter, fot: beata mazurek
dlu8ij5
dlu8ij5

W Sejmie trwają właśnie prace nad prawem podatkowym. Brzmi nudno i poważnie, ale sprawa dotyczy nie tylko nas (stanieje musztarda i keczup)
, ale też naszych czworonożnych przyjaciół. Wszystko za sprawą podwyżki podatku od leków weterynaryjnych (z 8 do 23 proc.), która uderzy w prywatnych posiadaczy zwierząt, ale też w schroniska, fundacje zajmujące się ochroną zwierząt oraz pomocą im, a także przemysł mięsny i mleczarski.

I o ile podwyżki cen mleka czy mięsa jakoś przeżyjemy, to fundacje pozarządowe działające na rzecz zwierząt, mogą nie przetrwać. Już dzisiaj z trudem wiążą koniec z końcem, trwają w dużej mierze dzięki sponsorom i internetowym zbiórkom. Dlatego znowu pojawia się niebezpieczeństwo, że zwierzętom stanie się krzywda.

Zobacz: "Panie prezesie, ma pan kota...". Pilna przerwa w obradach Sejmu

Już kilkakrotnie od początku tej kadencji mieliśmy taką sytuację, na przykład podczas prac nad ustawą o ochronie zwierząt. Wówczas poseł PO Paweł Suski wszedł na mównicę i zwrócił się bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego: "Panie prezesie, ma pan kota. To stwarza wrażenie, że lubi pan zwierzęta". Kiedy już miał uwagę szefa PiS, wytłumaczył mu, że w projekcie ustawy jest zapis działający na szkodę zwierząt i trzeba go zmienić. Prezes poprosił o 5-minutową przerwę, podczas której naradził się ze swoimi ministrami i przerwano czytanie projektu, by wyjaśnić sprawę. Później sytuacja się powtórzyła.

dlu8ij5

Teraz takiego tupnięcia nogą potrzeba w sprawie podatku VAT. Oczywiście budżet jest napięty do granic i rząd wyskrobuje gotówkę skąd się da (np. czyszcząc kasę Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych), ale akurat zwierzęta potrzebujące leczenia są słabym celem. I choć prezes Kaczyński nie przeczyta tego tekstu (wątpię, by ktoś z Nowogrodzkiej mu go wydrukował i dał do przeczytania), to liczę, że przeczytają go posłowie opozycji i skorzystają z wypróbowanej metody posła Suskiego z PO.

"Panie prezesie, ma pan kota. To stwarza wrażenie, że lubi pan zwierzęta. Proszę uratować schroniska i fundacje pomagające zwierzętom, nie podnoście VAT-u na leki weterynaryjne".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

dlu8ij5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dlu8ij5

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj