Po roku pandemii nikt już sobie nic nie robi z rządowych ograniczeń, bo dlaczego miałby sobie robić, gdy sama władza dostarcza mu co dzień kolejnych dowodów na to, że obostrzenia są dla frajerów, a władzy służą głównie do dyscyplinowania nieprawomyślnych. Od roku bawimy się więc z nią w kotka i myszkę, wymyślając kolejne sposoby omijania obostrzeń, a im mniej je rozumiemy, tym łatwiej się rozgrzeszamy z nieprzestrzegania ich.