To nie są wybory, to jest w założeniu ogólnonarodowy pokłon przywódcy. Naród ma przyjść, oddać honory, pokazać, że go uwielbia i dać mu licencję na jakieś ruchy, które on planuje wykonać - mówi w rozmowie z Ewą Koszowską Wacław Radziwinowicz, znawca Rosji, dziennikarz przez wiele lat mieszkający w Moskwie.