Fabisiak pewnego dnia przenosił broń. Szedł ulicą Chmielną w Warszawie, kiedy rozwiązało się mu sznurowadło. Schylił się i wtedy z hukiem wypadł mu jeden z pistoletów, które miał poupychane w kieszeniach. Na Chmielnej był zawsze duży ruch, więc zdarzenie dostrzegło sporo osób, wśród nich uzbrojeni Niemcy, którzy akurat znajdowali się w pobliżu - opowiada Juliusz Kulesza, uczestnik powstania warszawskiego i autor książek na temat walk w Warszawie. Wyjaśnia również, w jaki sposób weryfikuje, czy zgłaszające się do niego osoby rzeczywiście brały udział w powstaniu. - Rozmawiam z nimi, zadaję im różne szczegółowe pytania. Zachowuję się jak śledczy, ale w wielu wypadkach to moje śledztwo niczego nie przesądza - wyjaśnia powstaniec.