W poniedziałek, dzień po wyborach do Parlamentu Europejskiego, Grzegorz Schetyna musi mieć kaca. Politycznego rzecz jasna. Okazało się, że nie tyle po prostu przegrał, ile poniósł dotkliwą porażkę. Wraz z nim przegrała zbieranina partyjno-organizacyjna. Strategia, realizowana od 2015 roku okazała się klapą.