- Sąsiedzi zamordowali troje sąsiadów: Krystynę w piątym miesiącu ciąży, jej męża Stanisława (byli małżeństwem dopiero od kilku miesięcy) i jej 12-letniego brata Miecia. Zamordowano ich na oczach ponad 30 świadków. Wszyscy się znali, przynajmniej z widzenia, bo urodzili się i wychowali w tym samym miejscu – mówi Wiesław Łuka, autor „Nie oświadczam się”, wybitnego reportażu poświęconego „sprawie połanieckiej”, w rozmowie z Wirtualną Polską. Co naprawdę wydarzyło się w wigilijną noc 1976 roku? Dlaczego do zbrodni doszło na oczach ponad 30 świadków, którzy w kolejnych miesiącach zgodnie milczeli, jakby nie wydarzyło się nic strasznego? Czy do tak brutalnego mordu naprawdę mogło dojść z powodu kradzieży weselnej kiełbasy? Jakim człowiekiem był Lech Wojda, główny sprawca? Wstrząsającej opowieści reportera, który wracał na miejsce zbrodni dziesiątki razy, towarzyszą unikalne zdjęcia Michała Sielewicza, jedynego fotografa, który brał udział w późniejszej wizji lokalnej.