donald tusk(strona 7/9)

- Od dwóch tygodni Polska żyje operą mydlaną związaną z rodziną Czartoryskich. Gdyby ich kolekcji nie kupił premier Gliński, nie byłoby żadnej afery. Zobaczymy czy Jacek Żakowski to przyzna – zapowiada jeden z tematów Bitwy Redaktorów Paweł Lisicki. W poniedziałkowym programie publicyści będą dyskutować m.in. o proteście opiekunów osób niepełnosprawnych, planowanym referendum konstytucyjnym prezydenta oraz przesłuchaniu Tuska w charakterze świadka ws. katastrofy smoleńskiej. Bitwa Redaktorów o 9:45 na WP.pl. Zapraszamy!

Nauczyciele brali jego zeszyty "jak obślizgłą gadzinę" i mówili, że jego wielki pradziadek Henryk, pewnie by się w grobie przewracał. - Każdy z nas w rodzinie przez to przechodził - mówi były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. - Rosjanie rozpętali coś w rodzaju III Wojny Światowej, tylko że w internecie. Nie trzeba wielkiej przenikliwości, żeby zauważyć stworzony przez Rosjan mechanizm ingerencji w obce państwa. To się dzieje każdego dnia w Polsce - przekonuje w "Kto nami rządzi?". - Mniej się boję tradycyjnych szpiegów. To jest o wiele groźniejsze. Większość państw jest wobec tego bezradna - mówi gość Łukasza Mężyka. Mówi też, dlaczego jego "taśma" została publikowana jako pierwsza i dlaczego Polska "brunatnieje".

- Wiele osób w PO mówiło mi, że gdyby nie afera taśmowa, to pan byłby premierem – dopytywał Łukasz Mężyk Bartłomieja Sienkiewicza. – Ma pan odpowiedź na to, dlaczego moja taśma ukazała się jako pierwsza – odpowiedział były szef MSW. Bartłomiej Sienkiewicz będzie gościem kolejnego „Kto nami rządzi?”. Minister w rządzie Donalda Tuska opowie m.in. o jego pradziadku Henryku Sienkiewiczu, podpaleniu budki pod ambasadą rosyjską, możliwym powrocie Tuska do polskiej polityki oraz z kim według niego PO utworzy koalicję po następnych wyborach do Sejmu. Całość programu o 9:00 na WP.pl.

- Oczekujemy od polskich urzędników w strukturach międzynarodowych nie będą kosmopolitami. Widać po urzędnikach innych nacji, że nimi nie są. Informują swoje państwa, co się dzieje, ściągają swoich pobratymców na stanowiska i próbują inicjować jakieś decyzje służące swojemu państwu. Donald Tusk tego nie robi – mówił w "Kto Nami Rządzi?" Witold Waszczykowski. - W sprawie polityki imigracyjnej Tusk się zreflektował, ale dopiero, gdy doszło do tego też w Niemczech – dodał polityk PiS.

- "Cywilizacja", "Age of Empires". Potrafiłem zarwać nockę – odpowiada Witold Waszczykowski na pytanie Łukasza Mężyka o gry komputerowe. Były szef MSZ będzie gościem kolejnego odcinka programu „Kto nami rządzi?”. Nie zabrakło również kwestii zabawnej historii z nieistniejącym państwem San Escobar. Za tę pomyłkę polityk zdobył nagrodę „Złote Usta” i przekazał ją na cele charytatywne. – To był śmieszny lapsus. Teraz jest moda na oddawanie nagród, więc postanowiłem wpisać się w ten trend – opowiada Waszczykowski. Całość programu o 9:00 na WP.pl.

- To jest niesamowite, że trzeba było wszystko w Polsce zmienić, żeby mogło być tak samo - tak skomentował Jacek Żakowski sondaż poparcia dla polityków, w którym Tusk jest liderem. - Strasznie dużo PiS musiał zmienić, żeby opinia publiczna zaczęła wracać - powiedział w "Bitwie redaktorów". Według Pawła Lisickiego rosnąca pozycja Tuska wynika z błędu propagandowego popełnionego przez PiS. - Jego pozycja wynika w dużej mierze z tego, że go nie ma - stwierdzili obaj panowie.

- W 2019 roku będę w Polsce i niech nikt nie myśli, że będę wyłącznie oglądał telewizję - powiedział Donald Tusk. W sondzie WP większość głosujących zadeklarowała, że zdecydowanie chce jego powrotu do krajowej polityki. Paweł Lisicki w programie WP "Moja strona. Bitwa redaktorów" porównał to do "czekania Żydów na Mesjasza". - Wyborcy PO i anty-PiS-u błagają: przybądź, poprowadź, weź w swoje ręce losy i poprowadź nas do zwycięstwa - mówił publicysta. Zwrócił też uwagę, że deklaracja Tuska nie była jednoznaczna. - Zasugerował: czekam na propozycję - dodał Lisicki. Jak podkreślił, mimo tego, że jako szef Rady Europejskiej zniknął z Polski, "nie udało się po stronie anty-PiS-u wykreować wyraźnego lidera, który przejąłby jego miejsce, pozycję, stał się symbolem". - Widać, że większość glosujących ma wyraźnie wyrobiony pogląd - stwierdził z kolei Jacek Żakowski. Choć większość myśli, że "Tusk wróci i posprząta". publicysta nie jest do tego przekonany. Dodał, że "PiS nic lepszego nie mógł zrobić dla Tuska niż premie dla ministrów, których Platforma nie dawała".

- W śmigus-dyngus prysznic to doskonały sparing przez Bitwą Redaktorów. Co prawda prysznic leje ciepłą wodę, a redaktor Lisicki nie całkiem i niezbyt czystą, ale podobieństwa są niewątpliwe - humorystycznie zapowiada kolejną Bitwę Redaktorów zupełnie przemoczony Jacek Żakowski. Wyjątkowo we wtorek o 10:00 komentatorzy WP dyskutować będą m.in. o ewentualnym powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki i odważnym wecie prezydenta Dudy.

- Żydowscy dziennikarze pisali w ostatnich dniach o Polakach masowo uczestniczących w Holokauście. To jawny przykład antypolonizmu. Polacy są ofiarą nieustannej propagandowej machiny - tak Paweł Lisicki ocenia ostatnie wydarzenia wokół sporu na linii Polska-Izrael. Czy zgodzi się z nim Jacek Żakowski? W tym tygodniu wyjątkowo Bitwa Redaktorów odbędzie się o 9:00 we wtorek. Dyskutować będziemy m.in. również o tym czy należy pośmiertnie zdegradować Wojciecha Jaruzelskiego, o wystąpieniu Radosława Sikorskiego na konwencji PO oraz czy Polska powinna wejść do strefy euro.

Pół roku po słynnym "przywitaniu z kwiatami" Beata Szydło musiała pożegnać się z funkcją premiera rządu. Komentatorzy WP ironicznie zauważyli, że Mateusz Morawiecki musi teraz wystrzegać się osób z darami. - Klęski są wkalkulowane w politykę PiS - przyznał Jacek Żakowski. Z kolei Paweł Lisicki przyznał, że głosowanie przeciwko Donaldowi Tuskowi było błędem, a przykrycie tego kwiatami było groteskowe.

- Jeżeli ktokolwiek myśli o zwycięstwie nad Prawem i Sprawiedliwością, to ktoś to wreszcie musi głośno powiedzieć. Na czele opozycji nie może stać Grzegorz Schetyna, bo on tych wyborów po prostu nigdy nie wygra. To jest oczywiste dla każdego. Niezależnie od tego czy go lubi czy nie. Na pewno mógłby to być Donald Tusk. Gdyby Kaczyński został premierem, to ich pojedynek byłby taki "el classico" polskiej polityki - ocenił w studio Wirtualnej Polski Michał Kamiński.

- Jeśli reprezentuje się UE to oznacza to neutralność wobec polityki poszczególnych państw. Donald Tusk ewidentnie angażuje się w polską politykę, łamie zasady i dla własnego interesu wykorzystuje swoją funkcję – twierdzi Paweł Lisicki z "Do Rzeczy". - To jest opowieść małego Kazia. Nigdy w swojej historii UE nie mierzyła się z takim zagrożeniem wewnętrznym. Dziś wrogowie UE są wewnątrz Unii. To jest rząd PiS, a przewodniczący Rady Europejskiej ma obowiązek chronić UE przed wewnętrznymi wrogami, którzy są najgroźniejsi – argumentuje publicysta "Polityki" Jacek Żakowski.