Kolejne kryzysy: bankowy, kredytowy, budżetowy, krymski, imigracyjny, boleśnie pokazały, jak bezsilne są te wszystkie dostojne urzędy wielkich ponadnarodowych instytucji. Bezrobocie wśród hiszpańskiej młodzieży wciąż przekracza 50 proc., Grecja dalej stacza się w stronę Trzeciego Świata, małe miasteczka w Austrii terroryzowane są przez uchodźców, Paryż sparaliżowany jest przez zdemoralizowanych związkowców, a kobiety na niemieckich ulicach wciąż nękane są przez gangi seksualnych drapieżników. To zwykły ludzki strach każe wyborcom szukać alternatywy dla chaosu i stagnacji gospodarczej odziedziczonej po beztroskich rządach socjaldemokratów - pisze Tomasz Wróblewski dla WP.