Wydaje mi się, że w jakimś sensie go zawiodłem. Nie przejmowałem się za bardzo tym, czego chciał mnie nauczyć. Miałem swoje pomysły. Dopiero potem, kiedy go zabrakło, zacząłem się zastanawiać nad tym co i w jaki sposób robię. On nas uczył, że trzeba służyć. Służba i stosunek do niej - to jego największe przesłanie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Pilecki, syn rotmistrza Witolda Pileckiego, współautor książki "Pilecki. Śladami mojego taty". Pilecki, zapytany, czy ma żal, że na 70. rocznicę wyzwolenia Auschwitz jego rodzina nie została zaproszona, odpowiada: "Nigdy nas nie zapraszano, W tym roku urzędnicy, już po informacjach medialnych, nawet chcieli wysłać po mnie helikopter, ale im powiedziałem: "O nie, kochani, nie będę ratował waszej sprawy!".