Polityka historyczna wcale nie zaczyna się tam, gdzie jest nachalna propaganda. Tam się właśnie kończy. Bo nic, co nachalne i zakładające naiwność odbiorcy, nie jest przekonujące. To po prostu kiepska polityka. Trudno o lepszy przykład niż "Wiadomości" TVP, które tak ostentacyjnie sprzyjają jednej partii, że od początku roku straciły już półtora miliona widzów. Co z tego, że Prawo i Sprawiedliwość wygląda tam jak nieskazitelnie czysta biała koszula, skoro zaraz już nikt tej reklamy nie będzie chciał oglądać - pisze Sławomir Sierakowski, szef Krytyki Politycznej, dla WP Opinii.