Dwie rzeczy miejmy na początku za sobą. Tak, uważam, że literacki Nobel dla Olgi Tokarczuk to ogromny sukces i szczerze jej gratuluję. Nie, nie zazdroszczę Noblistce wygranej. Napisawszy to, zadam jednak pytanie na marginesie. Dlaczego akurat tę nagrodę zwalniać z podatku? Albo wszystkich, albo nikogo. Państwo ma lepsze sposoby na mecenat kultury.