Trwa ładowanie...

Szef MSZ próbował bronić Morawieckiego. Tylko go ośmieszył

To, że podwładni bronią szefa jest normalne i częste. Niestety często jeszcze pogarszają sytuację. Najnowszy przykład to szef MSZ prof. Jacek Czaputowicz, który postanowił usprawiedliwić wypowiedź Mateusza Morawieckiego z Monachium. Winę zrzucił na nieznajomość angielskiego.

Szef MSZ próbował bronić Morawieckiego. Tylko go ośmieszyłŹródło: KPRM, fot: W. Kompała
dffhhe0
dffhhe0

Przeciwnicy wymiany Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego mają moment schadenfreude. Nowy premier w kryzysie dyplomatycznym z Izraelem (a także Ukrainą, USA i dużą częścią UE) zaliczył kilka wpadek. Ostatnia miała miejsce w Monachium, gdzie na dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa szef rządu wśród sprawców Holokaustu wymienił Żydów. To na nowo zaogniło stosunki z Tel Awiwem, które zdawały się już nieco uspokajać.

Przez kilka dni po ostrej wymianie zdań z dziennikarzem Ronem Bergmanem w polskich mediach toczono dyskusje i snuto domysły, dlaczego premier popisał się takim brakiem wrażliwości historycznej. Z odpowiedzią pospieszył prof. Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych który udzielił wywiadu "Dziennikowi Gazecie Polskiej".

- Premier zabrał głos w Monachium. Na prośbę organizatorów odpowiadał na pytania po angielsku, który nie jest jego językiem ojczystym. Użył słów, które mają również inną konotację, mówiąc o współpracownikach niemieckich nazistów. Źle, że dokonuje się obecnie interpretacji tej wypowiedzi w oparciu o wyrywane z kontekstu zdania czy słowa. Trzeba docenić chęć udzielenia szczerej odpowiedzi w języku, w jakim zostało zadane pytanie, a nie doszukiwać się treści, które nie padły - przekonywał szef MSZ. Podobne tłumaczenia minister przedstawiał też w innych wywiadach.

Można zrozumieć, że prof. Czaputowicz chciał wybronić swojego szefa. Ale tylko go ośmieszył. Bo ważne, by lider znał swoje ograniczenia. Premier powinien był mieć świadomość, że materia jest skomplikowana i zawiła, a jego znajomość języka angielskiego nie daje pewności, że obędzie się bez wpadek. Minister Czaputowicz wyraźnie pokazał, że Morawiecki nie był w stanie przyznać, że nie czuje się na siłach, by poprosić o tłumacza. Nawet nie podczas całej konferencji prasowej, ale w najbardziej newralgicznych momentach.

dffhhe0

Tak niewiele wystarczyłoby, żeby uniknąć kolejnego zaostrzenia sporu. Niestety naszą dyplomację przerosło nawet to.

Zobacz także: "Czy premier powinien przeprosić? Jacek Żakowski: on się za wolno uczy

dffhhe0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dffhhe0

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj