Wiejas: "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. Prezesie Kaczyński, zapomnij" (Opinia)
Czy chcesz być pięknym, młodym i bogatym? Walnąłbym szczęką w stół, gdyby na kilkadziesiąt milionów Polaków znalazłby się choć jeden, który odpowiedziałby przecząco. Takiego pytania nikt nie zadał, a szczęka i tak mnie boli. Powodem są propozycje Jarosława Kaczyńskiego.
Już tłumaczę, co prezes Kaczyński ma do stanu mojej szczęki. Okazuje się, że Polacy skuszą się na każde pieniądze, choć wiedzą, że budżetu nie stać na zapowiadany przez PiS socjal.
Przygarniemy każdą kasę od państwa. To nic zdrożnego – dają, to bierzemy. Potępiać za to Polaków nie mam najmniejszego zamiaru. Co innego polityków, którzy żerują na prostym ludzkim odruchu: gdy rozdają, nie zastanawiaj się. Nie czekaj, łap i uciekaj. Potem tylko potop, ale co złapałeś, to twoje. I najważniejsze – zapamiętaj, kto daje.
Jedzą kawior, bo dają kasę maluczkim
Tę prostą zasadę PiS wykorzystał do perfekcji. Platforma Obywatelska gderała: nie ma pieniędzy w budżecie. Nie ma na to, tamto i siamto. Zaciskajmy pasa, a może kiedyś pieniądze się znajdą. Może. I przerąbała Platforma sromotnie wybory. Kochana Platformo, jadłaś ośmiorniczki za kilkadziesiąt złotych, a ludziom nie dałaś. A PiS je kawior z setki złotych (może i tysiące, nie wiem, nie jadam), ale ludziom daje. I to cała tajemnica sukcesu partii Jarosława Kaczyńskiego.
Żeby nie zanudzać swoimi przemyśleniami na temat ludzkiej natury, pokażę najnowszy przykład, jak to działa. Świeżutki jak ciepłe bułeczki od Putki czy z jakichś Grzybków (oczywiście każde miasto ma swoją ulubioną piekarnię ale ja jestem z Warszawy). Pochodzi z badania na panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski.
Przytłaczająca większość uczestników badania chce 500 plus na pierwsze dziecko i "trzynastek" dla emerytów. Tak samo jest w przypadku zwalniania młodych (do 26. roku życia) z podatku PIT i odtworzenia połączeń lokalnych PKS.
Równocześnie większość Polaków uczestniczących w badaniu jest przekonanych, że budżetu państwa najzwyczajniej na to nie stać. Że komuś trzeba będzie dowalić kolejne podatki.
I co z tego, że nie stać? Kaczyński daje, to Polacy biorą.
"Prezesie Kaczyński, chyba straciłeś rozum"
Spirala rozdawnictwa/wyrównywania nierówności społecznych/wyrównywania szans – nawet jeśli nakręcona do granic szaleństwa – zyskuje poklask. Nie będę wieszczył, że już teraz czeka nas upadek, jak swego czasu Grecję. Mimo wszystko do greckiej tragedii nadal nam daleko.
To nie jest jednak nierealne. Jeszcze jedna "Piątka Kaczyńskiego", a naprawdę po Polsce nie będzie co zbierać. Bo prezes PiS może jest w stanie ogarnąć finanse spółeczki Srebrna, może jest w stanie wezwać do siebie prezesa Pekao, żeby ziścił jego wizje o K-Towers.
Przerośnie go jednak sytuacja, gdy sztywne wydatki, które serwuje Polakom, zbiegną się w czasie z kryzysem gospodarczym i recesją. Nawet prezes najbardziej uległego banku poproszony o pomoc, powie: "Prezesie Kaczyński, chyba straciłeś rozum".
I co z tego, że polityk Jarosław Kaczyński przegra wtedy wybory i przejdzie do opozycji. Z tej pozycji będzie znów głosił – my wam dawaliśmy, a nasi następcy znów widzą jakieś problemy.
Nie wiem, czy w Polsce wyrosła już jakakolwiek siła zdolna położyć kres populizmowi zainicjowanemu przez PiS. Jeśli tak, to roboty jej nie zabraknie. Przede wszystkim będzie musiała walczyć z przekonaniem, że jeśli tobie w życiu się nie uda, to państwo ci zawsze pomoże. Państwo może pomóc jednostkom, ale nie wszystkim, którzy będą jedynie wyciągać rękę w oczekiwaniu na tę pomoc. Takie cuda tylko w socjalizmie.
Musimy pamiętać, że każda pomoc kosztuje. To nie pieniądze Kaczyńskiego, Morawieckiego czy innego dygnitarza z legitymacją partii rządzącej. To pieniądze nas wszystkich. Nie powinny służyć do tego, by ludzie w najbliższych wyborach oddali głos na słusznie nam panujących.
Powinny być przeznaczone na długofalowy program służący rozwojowi państwa, a nie na przypadkowe rzucanie wyborczej kiełbasy.
Kaczyński nie może bawić się w cudotwórcę. Który myśli, że weźmie wodę i zamieni ją w wino. Jemu akurat wychodzi mu ocet.
Kaczyńskiemu uciekł królik
Coś pocieszającego? Tak. To ostatni program rozdawnictwa zaproponowany przez PiS. Kolejnych nie klepną już (oby) nawet najbardziej zagorzali wyznawcy prezesa. Jeśli to zrobią, naprawdę znajdziemy się na progu katastrofy.
Jarosławie Kaczyński, Polacy wezmą od ciebie każdą kasę, tylko ktoś za to musi zapłacić. Przecież nie ty. Rezerwy się już wyczerpały.
Czasy, gdy mogłeś mówić: "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy", to już przeszłość, wszak z pustego i Salomon nie naleje, nawet jeśli nazywa się Kaczyński. Gdyby było inaczej, znalazłbyś na podwyżki dla nauczycieli w proponowanej przez nich wysokości, bo wiesz, że ich strajk będzie niczym Armagedon uderzający w twoje rządy.
Zdajesz sobie jednak sprawę, że nie znajdziesz tych pieniędzy. Ich po prostu już nie ma.
Królik z twojego kapelusza dał dyla. Poczuł, że marchewki w twojej kieszeni już nie znajdzie.