Ci młodzi chłopcy, którzy w połowie lat 80. tak ostro występowali przeciwko komunie, wiedzieli, że w "Wujku" strzelano do robotników, znali przypadki niezwykle okrutnych działań SB - w Wałbrzychu podłączano jądra działaczy opozycji do prądu, w 1984 r. zamordowany został ksiądz Jerzy Popiełuszko. Nie mogli dłużej godzić się na tak brutalną tyranię. Liczyli się z najgorszym scenariuszem, nie wykluczali, że za to, co robią może ich spotkać śmierć. Nie zastanawiali się, czy wpadną tylko kiedy się to stanie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dziennikarz Igor Janke o działaczach Solidarności Walczącej, najgłębiej zakonspirowanej podziemnej organizacji w komunistycznej Polsce. Właśnie ukazała się jego książka "Twierdza. Solidarność walcząca - podziemna armia".