włodzimierz czarzasty

- Nie powinienem atakować ludzi, powinienem walczyć o sprawę – powiedział w programie "Kto nami rządzi?” przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. Polityk uznał, że elektorat PO został w wielu sprawach oszukany.

Włodzimierz Czarzasty w programie "Kto nami rządzi?" wyjaśnia, co musi się stać, aby SLD wystartowało w wyborach samorządowych razem z PO. - Warunkiem są trójmandatowe okręgi wyborcze. W innym przypadku wspólnych list nie będzie. Każdy dba o swoją podmiotowość i swój program - zapowiada. Lider SLD komentuje też kandydaturę Kazimierza Ujazdowskiego na prezydenta Wrocławia. - Schetyna przywiózł go w walizce. To nie pierwsza taka sytuacja. Ujazdowski powinien się modlić, żeby Schetyna nie miał kolejnej teczuszki - mówi Czarzasty.

Przewodniczący SLD, choć należy do opozycji, potrafi przyznać, że pomysły partii rządzącej są "wartościowe". Tak w programie WP "Kto nami rządzi" mówił o programie "500 plus". - 400 tys. dzieci nie dojadało, a po wprowadzeniu tego programu ta liczba się zmniejszyła o 95 proc. Bronię tego - podkreślił. Jak stwierdził, nie atakuje opozycji. I dodał: - Aparat PiS jest dla mnie złem, nie chcę mieć z nim, jeśli chodzi o prawo, nic wspólnego. (...) Polska za rządów PiS nie jest w ogóle sprawiedliwa. Człowiek ma żołądek i serduszko. Nie można nie mieć serca, czyli systemu wartości, a tylko jeść. Zapewnił Polaków, że SLD nie zabierze im tego, co PiS dał i nie zabierze tego, co PiS zabiera - godności i praworządności. Mówił też, że "każdego dnia ludzie są poddawani upodleniu".

Był szklarzem, miał "sesję" z Jadwigą Staniszkis, a potem włosy przesunęły mu się do tyłu. Oto Włodzimierz Czarzasty jakiego nie znacie. Szef SLD tłumaczy program partii, zdradza kulisy bojkotu TVP, a potem zaskakuje prowadzącego program "Kto nami rządzi?".