Obywatele PRL ryzykowali życiem, aby wydostać się z kraju rządzonego przez komunistów. Uciekano na wszelkie możliwe sposoby, przekraczając granicę w specjalnie skonstruowanych skrytkach ukrytych w pociągach, ciężarówkach i przeprawiając się łodziami przez Bałtyk. - Najbardziej spektakularny charakter miały ucieczki drogą lotniczą. Do najgłośniejszych należał przypadek por. Franciszka Jareckiego, który w dniu śmierci Stalina - 5 marca 1953 r., uciekł supernowoczesnym MiG-iem 15 bis na Bornholm. Dwa miesiące później w jego ślady poszedł kolejny polski pilot ppor. Zdzisław Jaźwiński, a w całym okresie PRL zbiegło ich jeszcze siedemnastu, uprowadzając w sumie dwanaście samolotów. Uciekano też samolotami cywilnymi, a nawet helikopterem - mówi prof. Antoni Dudek w programie "Działo się w PRL".