Wyemitowany w programie TVN24 "Czarno na białym” materiał o metropolicie gdańskim Sławoju Leszku Głodziu mógł być szokujący chyba tylko dla nielicznych. Bo to, że metropolita gdański bardziej przypomina bizantyjskiego despotę, sunącego po marmurowych posadzkach niż pasterza owczarni, który zna zapach swoich owiec, wiadomo było od dawna. Że arcybiskup jest bardziej jak Don Corleone niż sługa wzięty z ludu i dla ludu, też wiadomo od dekad. I co z tego? Nic z tego.