Mecze rozgrywane czaszką?
Trafienie piłką w marker albo przerzucenie jej przez obręcz nie było łatwym zadaniem. Nie tylko dlatego, że cele wisiały kilka metrów nad ziemią, a w grze nie można było używać dłoni. Sama piłka była bardzo ciężka. Jej waga mogła dochodzić nawet do 4 kg.
Piłki miały różne rozmiary. Najmniejsze odnalezione przez archeologów egzemplarze mają średnicę około 15 cm, ale znaleziono również taką, którą w przekroju liczy sobie 40 cm. Bardzo często robiono je z kauczuku, dzięki czemu miały dużą sprężystość. Tak pisał o nich Gonzalo Fernandez de Oviedo, XVI-wieczny historyk, który na Haiti obserwował lokalną wersję indiańskiej gry w piłkę: "Owe piłki wzbijają się bez porównania wyżej niż te z powietrzem w środku, bo jak je tylko wypuścić z ręki, odbijają się wysoko od ziemi [...], opadając coraz wolniej, ale i o wiele lepiej, gdyż są masywne i ciężkie; gdy uderzy się taką piłkę na odlew dłonią lub zaciśniętą pięścią, można sobie przeciąć lub zwichnąć rękę''.
Niektóre płaskorzeźby pokazują piłki, które mają wewnątrz widoczne ludzkie czaszki. Wśród niektórych badaczy zrodziło to przypuszczenie, że niektóre z nich mogły być wytwarzane w taki sposób, że czerepy pokrywano warstwami kauczuku. Jednak ta hipoteza nie doczekała się jeszcze weryfikacji.
Ciężar piłek sprawiał, iż gra była bardzo kontuzjogenna. Odnalezione szkielety graczy mają ślady złamań na kościach przedramion, a nawet oznaki zmiażdżonych barków. Z kolei źródła pisane z epoki wskazują, że podczas meczu zawodnicy mogli nawet stracić życie. Andres Perez de Ribas, XVII-wieczny jezuita rezydujący w Meksyku, napisał w jednej z relacji, że ''piłka jest tak masywna i mocna, że kiedy trafi w żołądek, Indianin pada martwy, jak to się już nieraz zdarzyło".