Krwawa indiańska gra w piłkę
Krwawy sport
Gra w piłkę nie tylko dziś budzi intensywne emocje. Już blisko 2,5 tys. lat temu na terenie Mezoameryki rozwijała się gra, która rozpalała namiętności kibiców do czerwoności. Krew przegranych stawała się pokarmem dla bogów...
Gra w piłkę nie tylko dziś budzi intensywne emocje. Już blisko 2,5 tys. lat temu na terenie Mezoameryki rozwijała się gra, która rozpalała namiętności kibiców do czerwoności. Przez tysiące lat istnienia była różnie nazywana. Majowie mówili o niej ''pitz'', a Aztekowie ''ullamaliztli''. Hiszpańscy koloniści zwali ją ''pelota'' i tępili jako pogański zabobon.
Z współczesnym futbolem łączyło pierwotne postacie tego sportu przede wszystkim to, że zawodnicy grali głównie nogami, choć piłki nie można było dotknąć stopą. Ale spośród wielu różnic, jakie dzielą dzisiejszą piłkę nożną od gry wymyślonej przed wiekami przez Indian, jedna jest fundamentalna. Dzisiejsi piłkarze grają głównie dla sławy i - niemałych - pieniędzy. Tymczasem przegrywający mecze w pelotę tracili dużo więcej, niż tylko szacunek kibiców, wysokie miejsca w rankingach, czy szansę na lukratywny kontrakt. Ich życie kończył ostry kapłański nóż, a krew stawała się pokarmem dla bogów.
Poznajcie najbardziej krwawy sport w historii...
Robert Jurszo, Wirtualna Polska