Wybory parlamentarne 2019. Lech Wałęsa kłopotem KO. Grzegorz Schetyna zaprosił b. prezydenta, sztab i partia się odcina
Wybory parlamentarne 2019. To Grzegorz Schetyna i jego najbliższe otoczenie zdecydowało o zaproszeniu na konwencję Koalicji Obywatelskiej Lecha Wałęsy. Jak wynika z naszych informacji, szef sztabu wyborczego KO Krzysztof Brejza nie miał z tym nic wspólnego. Rozmówca z PO: – W czasie przemówienia Lecha niektórzy z naszych zaczęli chować się na tyły sali.
Grzegorz Schetyna na konferencji prasowej, dzień po konwencji KO z udziałem byłego lidera "Solidarności": – Przyjęcie wystąpienia Lecha Wałęsy było zdystansowane.
Polityk PO gorzko kpi: – "Zdystansowane"? A co ma Schetyna mówić, skoro sam zaprosił Lecha na konwencję, na której Lech w nas napieprzał?
Wybory parlamentarne 2019: Wałęsa: Miało być pozytywnie
Politycy, komentatorzy i publicyści zastanawiają się, kto wpadł na "genialny" – a w istocie – politycznie samobójczy pomysł, by zaprosić Lecha Wałęsa na konwencję KO na tydzień przed wyborami i "dał mu mówić". "Przecież wiadomo, że Wałęsa jest niesterowalny i nieobliczalny" – zwracali uwagę dziennikarze.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wałęsa na konwencji w mocnych słowach skrytykował PO – czym wprawił, delikatnie mówiąc, w konsternację setki działaczy opozycji obecnych na sali.
"Daliście się wciągnąć na pole niewygodne. Specjalnie was wciągnęli! Daliście się władować. Nie tak się zwycięża. Naród was tak odbiera, jak odbiera, bo mnie nie słuchacie!" – grzmiał Wałęsa (więcej TUTAJ). Jak dodawał później: "Nawet jeśli dziś wygracie, to tylko po to, by jutro przegrać".
Politycy PO – o czym sami mówią w kuluarach – byli przerażeni. Żaden z nich nie miał pojęcia, że były prezydent wygłosi taką mowę. Na czele z Małgorzatą Kidawą-Błońską, Grzegorzem Schetyną i szefem sztabu Krzysztofem Brejzą.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
– Prosiłem, żeby ojciec dał pozytywny przekaz, ale poszło to niestety zupełnie inną stronę. Rozmawialiśmy przed jego wystąpieniem, że to ostatni tydzień przed wyborami – przyznaje w rozmowie z WP Jarosław Wałęsa, kandydat KO do Sejmu, syn byłego prezydenta. Jak dodaje: – Na wszystko jest czas i miejsce. To nie był moment na takie słowa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pytany o krytyczną ocenę działań opozycji ze strony byłego prezydenta, jego syn zauważa, że Lech Wałęsa "jest skrajnie praktyczną osobą": – Uważa, że pewne rzeczy trzeba zrobić, albo coś powiedzieć niż milczeć – tłumaczy ojca.
Wybory parlamentarne 2019. PO w dołku
Na nic jednak te tłumaczenia, kiedy Wałęsa – mówią nam nieoficjalnie politycy PO – burzy kampanię opozycji w kluczowym jej momencie. – Małgosia [Kidawa-Błońska] mówi o zgodzie, wchodzi Lechu i cały przekaz rozwala – rozkłada ręce jeden z rozmówców.
W Sejmie nie ma żadnego polityka PO chętnego się wypowiedzieć o Wałęsie do kamer, politycy tej partii jakby rozpłynęli się w powietrzu. Nie organizują konferencji prasowych, jakby nie było kampanii. Chętnie z sytuacji w Platformie żartują politycy PiS, którzy konwencję KO traktują jako "prezent".
Joanna Mucha u Tomasza Lisa: – Zaproszenie Lecha Wałęsy nie było właściwie. To nie była udana konwencja. Na rozliczenia przyjdzie czas po wyborach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
– Kto powinien ponieść za to odpowiedzialność? – pytamy jednego z polityków.
Odpowiedź: Schetyna i jego "dwór". – To oni wymyślili Wałęsę na konwencji. Schetyna chciał mieć swojego Kwaśniewskiego jak Lewica. Niech teraz wypijają to piwo.
Polityk PO: – "Piąte piętro" [biuro PO na Wiejskiej w Warszawie, gdzie urzęduje lider PO ze współpracownikami - przyp. red.] decyduje o wszystkim. O tym, żeby zrezygnować z Borysa Budki w debacie w TVN, mimo że wypadł świetnie w TVP, też zdecydowali. Co w partii uznano za mega błąd.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rozmówca WP: – To Grzegorz Schetyna jest odpowiedzialny za każdy ruch w tej kampanii. Nie szef sztabu, nie Małgosia jako kandydatka na premiera. Tylko Grzegorz.
– Kilka miesięcy temu przewodniczący Schetyna powiedział, że po przegranych wyborach "drugiej szansy nikt mu nie da" – przypominamy.
– Sam sobie ją da – odpowiada krótko polityk Platformy. – Przecież wiadomo, że szefem partii będzie chciał zostać za wszelką cenę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Michał Wróblewski