Propozycje zakazu handlu w niedzielę wracają w polskiej debacie publicznej co kilka lat. Wysuwają je tradycyjnie partie katolickiej prawicy i związane z nią związki zawodowe. Obecnie jakaś forma ograniczeń niedzielnego handlu wydaje się mieć największe w III RP szanse realizacji. Wystąpiła z nią bowiem "Solidarność", nie tylko jedna z największych centrali związkowych, ale również ta najbliższa obecnej władzy. A w ramach PiS-u jest wielu polityków, którzy w przeszłości do propozycji zakazu odnosili się co najmniej ze zrozumieniem. W dodatku, jak doskonale wiemy, parlamentarno-prezydencka maszynka PiS każdą propozycję jest w stanie zmienić w prawo w ciągu niecałego miesiąca – o ile tylko "centralny ośrodek dyspozycyjny" w partii podejmie taką decyzję.