Jest coś niesamowitego w regularności z jaką wraz z pierwszym dniem wakacji portale, prasę, radio i telewizję zalewają historie o ”polskim chamie”. Można odnieść wrażenie, że ów cham cały rok czeka, aby właśnie w lato ustawić się tyłkiem do całego świata. Zapłacił grosze i żąda, aby traktować go jak pana. Tymczasem miejsce pana jest już zajęte, o czym uwielbiają przypominać zarówno dziennikarze, jak i celebryci. Dla tych ostatnich to rodzaj środowiskowego lansu - prostaczki przeszkadzają w jodze we Władysławowie? Koniecznie trzeba się pożalić na Facebooku.