Nigdy nie zostawimy za sobą, jako społeczeństwo, traumy wojny i okupacji, jeśli Niemcom nie wybaczymy. Zwłaszcza, że nasze chrześcijańskie dziedzictwo kulturowe mówi nam, iż nie ma większego zwycięstwa ofiary nad oprawcą niż przebaczenie.
Przez dekady o ”zrzeczeniu się reparacji” mówiły tabuny historyków i prawników po stypendiach niemieckich. Ten temat musi wrócić. Dosyć posypywania głowy popiołem - mówi Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z Marcinem Makowskim. Przy okazji wbija też szpilę Donaldowi Tuskowi za jego wpis na Twitterze.
Przyznając się do wyłącznej winy za Holokaust Niemcy nie tylko postąpili słusznie i przyzwoicie. Przy okazji upiekli też kilka pieczeni na jednym ogniu. To był dyplomatyczny majstersztyk, który otworzył Polsce furtkę do wyjścia z twarzą z kłopotliwej sytuacji.
Dlaczego PIS chce się starać o reparacje wojenne od Niemiec, a od Rosji już nie? Czy Polska powinna wystąpić do Rosji o odszkodowanie za agresję 17 września 1939 roku? W premierowym odcinku programu "Moja strona. Bitwa redaktorów" (emisja w poniedziałki o godz. 9:00 na stronie głównej WP) spierali się o to Jacek Żakowski oraz Paweł Lisicki.
Tak wynika z sondy Wirtualnej Polski. - Pomysł wystąpienia z reparacjami do Rosji byłby elementem awanturnictwa. Nie można domagać się jednocześnie reparacji ze strony Niemiec i Rosji – komentuje w "Moja Strona. Bitwa redaktorów" Paweł Lisicki.
Owszem, Polska 78 lat po wybuchu II wojny światowej nie ma właściwie żadnych szans na uzyskanie od Niemiec reparacji wojennych. Niemniej warto było podnieść ten temat. Choćby po to, aby dowiedzieć się co naprawdę o naszych ”partnerskich relacjach” myśli część niemieckiego społeczeństwa oraz elit politycznych. A te w najbardziej opiniotwórczych mediach z pełną troską deklarują pomoc w obronie polskiego społeczeństwa przed… jego własnym awanturniczym rządem. Natomiast o reparacjach mamy zapomnieć. Było, minęło.
Zwykle sezon ogórkowy wypełniały zdjęcia z ustawek posłów i spekulacje o rekonstrukcji rządu (każdego po kolei). W tym roku ten temat zastąpiła kwestia o kompletnie innym ciężarze gatunkowym: reparacje wojenne od Niemiec. I o ile od gadania o wyrzuceniu któregoś ministra, w najgorszym wypadku zrobi mu się przykro, to podnoszenie kwestii reparacji ma poważne konsekwencje.
Temat reparacji wraca co pewien czas jak bumerang. I ciągle rozgrzewa emocje, szczególnie po prawej stronie naszej sceny politycznej. Czy Polska powinna domagać się odszkodowania od Niemiec za szkody poniesione w wyniku II Wojny Światowej? Połowa Polaków w przeprowadzonym dla WP sondażu na panelu Ariadna odpowiedziało, że tak.