Misiewicz właściwie nic nie zrobił. Jego sprawa szkodzi partii, ale to nie Misiewicz stoi za Misiewiczem. On tylko sięgnął po to, co dostał. Kto by pogardził fuchą za 50 tysięcy, niech pierwszy rzuci kamieniem. Ale po "sprawie Misiewicza" na pewno nie mam za grosz zaufania do innych decyzji Macierewicza, bo być może są równie nieracjonalne i szkodliwe. A gdyby Kaczyński był tak silny, za jakiego uchodzi, sprawę załatwiłby już dawno po cichu - mówi Kataryna w rozmowie z Grzegorzem Wysockim (WP Opinie). Słynna blogerka polityczna i publicystka ostro podsumowuje dotychczasowe efekty rządów PiS, nie kryje rozczarowania "dobrą zmianą" i nie zostawia suchej nitki na Kaczyńskim, Macierewiczu, Waszczykowskim czy medialnej prorządowej propagandzie.