Żaden prezydent USA przed Donaldem Trumpem nie miał czterech doradców ds. bezpieczeństwa narodowego w trzy lata. O ile samo tempo zmian nie musi być dla Polski niekorzystne, to już w przypadku dymisji Johna Boltona, to kto odchodzi ma znaczenie. W jakimś sensie tracimy rzecznika naszych interesów w Waszyngtonie.