Gdyby kanclerz Austrii w lutym 1938 r. wiedział, co kryje się za ciepłym zaproszeniem Hitlera, z pewnością wypaliłby kilka papierosów na zapas. Podczas negocjacji Hitler odebrał mu możliwość zapalenia choćby jednego papierosa. To na początek. Potem zabrał mu honor, pozycję, wreszcie państwo i naród, który dwa miesiące później niemal jednogłośnie poparł swego Fuhrera. Jednak tego dnia dr. Kurtowi von Schuschniggowi, który wypalał dziennie 60 papierosów, najbardziej chyba brakowało nikotyny.