Szef NIK Marian Banaś zawiadamia CBA. Na celowniku program "Praca dla więźniów"
Prezes Najwyższej Izby Kontroli wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Marian Banaś znów uderza w PiS – partię, która wyniosła go na szczyty władzy, a która dziś Banasia pozbyć się nie potrafi.
Banaś zawiadomił 31 grudnia 2019 r. Centralne Biuro Antykorupcyjne ws. nieprawidłowości w realizacji programu "Praca dla więźniów", stwierdzonych we wnioskach pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli i 15 zawiadomieniach o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożonych przez NIK do prokuratury – dowiaduje się WP. Takiej informacji udzielił posłowi PO Michałowi Szczerbie – jak sam przyznaje nam parlamentarzysta – wiceprezes NIK Marek Opioła, były poseł PiS, "oddelegowany" niedawno do Izby.
– Wystosowana została prośba, żeby CBA przyjrzało się tym sprawom oraz prośba o informację, jakie CBA podjęło w tym zakresie działania – przyznaje Opioła.
Przypomnijmy: NIK w grudniu złożyła kilkanaście zawiadomień do prokuratury ws. nieprawidłowości w programie "Praca dla więźniów". Raport NIK dotyczył wydatków i strat, jakie Skarb Państwa miał ponieść w ramach sztandarowego programu resortu sprawiedliwości. W jego ramach zapowiadano budowę 40 hal do pracy dla więźniów.
Kontrolerzy NIK przyjrzeli się trzem z 29 wybudowanych w ciągu czterech lat hal. "W finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych w ramach programu miało dojść do licznych nieprawidłowości" – stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli.
W PiS odebrano to jako kontratak Mariana Banasia wymierzony w partię rządzącą. NIK zaprzeczała. Izba przekonywała, że kontrola i sposób prezentacji jej wyników nie wpisują się w spór polityczny między szefem Izby a partią rządzącą.
NIK skontrolował program MS. "Liczne nieprawidłowości"
Za najważniejsze nieprawidłowości kontrolerzy uznali powierzanie zamówień konkretnym podmiotom prywatnym z uzasadnionym ryzykiem wystąpienia korupcji. Zwrócili też uwagę na rzekomo nierzetelny nadzór nad wykonywaniem umów w ramach programu i brak gwarancji oraz bardzo ograniczony zakres zatrudniania osadzonych.
Kontrolerzy zarzucają między innymi narażenie Skarbu Państwa na straty w wysokości niemal 37 mln poprzez zaniżania wysokości czynszu dzierżawionych hal przemysłowych.
Czynności kontrolne dotyczące programu resortu sprawiedliwości zostały zakończone już w czerwcu ubiegłego roku, gdy Marian Banaś nie był jeszcze szefem NIK. Stwierdzono wówczas pewne mankamenty, jednak nie były one na tyle poważne, by kierować sprawę do prokuratury. Na podstawie tych samych wyników Banaś skierował w grudniu do prokuratury aż 15 doniesień uderzających w PiS i Ministerstwo Sprawiedliwości.
W odpowiedzi resort oświadczył, że formułowane przez NIK pod kierownictwem nowego prezesa Banasia zarzuty dotyczące realizacji programu "Praca dla więźniów" są bezpodstawne.
– To, co odstawili urzędnicy NIK-u, to jeden wielki skandal. Moim zdaniem ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o więziennictwie. Może więziennictwo widzieli w filmie "Kiler" – oceniał były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Oko za oko
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Zachodniopomorska Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w urzędach skarbowych. Postępowanie dotyczy funkcjonowania Krajowej Administracji Skarbowej i przekroczenia uprawnień służbowych. Śledczy prześwietlają okres, kiedy na czele Krajowej Administracji Skarbowej stał ówczesny wiceminister finansów... Marian Banaś.
– Zawiadomienie dotyczy nieprawidłowości w funkcjonowaniu urzędów skarbowych. Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie wszczął w tej sprawie śledztwo kwalifikowane z art. 231 par. 1 kodeksu karnego, mówiące o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych. Osoba, która zawiadomiła prokuraturę, została przesłuchana w charakterze świadka – informuje Wirtualną Polskę Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Pytana o szczegóły śledztwa prokuratura odmawia odpowiedzi. – Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa – czytamy w przesłanej informacji z Prokuratury Krajowej.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, chodzi o ewentualne nieprawidłowości w latach 2017-2019. A więc już po reformie administracji skarbowej i powołaniu do życia Krajowej Administracji Skarbowej. Na jej czele stał wówczas wiceminister finansów Marian Banaś, a jego zastępcą w KAS był Piotr Walczak. Nieoficjalnie zawiadomienie może dotyczyć osoby właśnie z ówczesnego kierownictwa Krajowej Administracji Skarbowej.
Pytana o to przez Wirtualną Polskę prokuratura milczy.
Marian Banaś został szefem NIK pod koniec sierpnia 2019 r. Pod koniec września magazyn śledczy "Superwizjer" TVN24 wyemitował reportaż, w którym dziennikarze sugerowali związki Mariana Banasia ze światem przestępczym. Reporterzy pokazali kamienicę Banasia w Krakowie, w której gangsterzy wynajmowali klientom "pokoje na godziny".
Pod koniec listopada Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia. Biuro wskazało na podejrzenie złożenia przez Banasia nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, zatajenie faktycznego stanu majątkowego oraz nieudokumentowanych źródeł dochodu.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo m.in. w sprawie oświadczeń majątkowych prezesa NIK.