Marcin Makowski: Do końca nie będzie wiadomo, czy Donald Tusk przyjedzie na przesłuchanie. W tle dokumenty służb
Do ostatnich godzin będą się ważyć losy obecności Donalda Tuska na przesłuchaniu komisji ds. Amber Gold. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, kluczowy może być tutaj wątek dokumentów służb specjalnych, które mają spłynąć w tej sprawie "za pięć dwunasta".
Ze względu na to - kluczowe dla komisji ds. Amber Gold przesłuchanie - przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann nie spędzi wieczoru wyborczego po II turze w Krakowie. Jak sytuację skomentował w rozmowie z TVN24 jej kontrkandydat i obecny prezydent miasta Jacek Majchrowski: ”Wassermann jest związana bardziej z Warszawą niż z Krakowem”. Trudno jednak oszukać logistykę. Przewodnicząca Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold (tak brzmi jej pełna nazwa) - musi od poniedziałkowego poranka 5 listopada oczekiwać w Sejmie na Donalda Tuska. Zgodnie z wezwaniem, świadek wraz ze swoim pełnomocnikiem powinien się stawić w budynku o godzinie 10 rano.
- Nie jesteśmy upoważnieni do udzielenia odpowiedzi na pytanie - słyszę, gdy dzwonię do kancelarii adwokackiej mec. Romana Giertycha i próbuję się dowiedzieć, czy szef Rady Europejskiej potwierdził już swój udział. Gdy dopytuję, czy jest ktoś upoważniony oraz czy jest to oficjalne stanowisko pełnomocnika, słyszę raz jeszcze tę samą formułkę, która jest równocześnie ”oficjalnym stanowiskiem”. Jak wcześniej w mediach tłumaczył Roman Giertych, Donald Tusk ze względu na napięty kalendarz i obowiązki w ostatniej chwili może odwołać swój udział na przesłuchaniu, którego termin został przełożony, aby nie kolidować z kampanią wyborczą Małgorzaty Wassermann. "Propozycje terminu przesłuchania (...) przed komisją ds. Amber Gold będą rozważane” - komentował mecenas.
- To co robi Donald Tusk ze swoim pełnomocnikiem to rzecz niebywała. 2 września został zmieniony termin wezwania na komisję. Czy on sobie zdaje z tego, że to poważna sprawa dla Polaków, a każde posiedzenie obsługiwane jest przez grupę ponad 30 osób. One wszystkie są w pogotowiu. Za przyjazd części z nich spoza Warszawy i nocleg musimy przecież zapłacić. Tak się nie traktuje instytucji państwa i pieniędzy państwowych - mówi w rozmowie z WP Wassermann.
Jak przekonują nasi inni rozmówcy, znający harmonogram prac komisji, powodem zwlekania z decyzją mogą być również dokumenty służb specjalnych, które mają trafić do przesłuchujących świadka posłów na ostatniej prostej przygotowań, w piątek albo poniedziałek rano. Nie dziwi zatem postawa Romana Giertycha, który może chcieć dać czas Donaldowi Tuskowi na zapoznanie się z materiałem służb, m.in. ABW. Tę informację potwierdza również Małgorzata Wassermann. - Faktycznie, czekamy na bardzo istotne dokumenty ze służb specjalnych. Mamy nadzieję, że lada moment wpłyną do komisji - komentuje. Były premier ma być ostatnim świadkiem, którego przesłucha sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold. Początkowo było ono planowane na 2 października.
Marcin Makowski dla WP Opinie