Łukasz Barczyk dla WP: spirytyzm pojawia się w filmie "Hiszpanka", ponieważ to element tamtej epoki
Spirytyzm i wirujące stoliki pojawiły się w filmie z takiego powodu, z jakiego nie wyobrażam sobie opowiadania o dzisiejszej rzeczywistości bez internetu, Facebooka, Wirtualnej Polski, czatu, czy czegokolwiek innego. To po prostu bardzo intensywny element rzeczywistości i to nie tylko poszukiwań duchowych, ale rzeczywistości towarzyskiej tamtej epoki, więc użyliśmy go z duchem realizmu - mówi w rozmowie z WP Łukasz Barczyk, autor scenariusza i reżyser filmu "Hiszpanka".
Film przedstawia alternatywną historię powstania wielkopolskiego, widzianego w różny sposób z perspektywy różnych bohaterów, stąd w fabule pojawiają się wątki spirytyzmu i telepatii, w które wierzy część bohaterów. - Opowiadanie historii w dzisiejszych czasach przestało oznaczać opowiadanie o faktach historycznych, a zaczęło oznaczać podjęcie pewnej gry z historią - wyjaśnia reżyser, pytany o to, dlaczego postanowił włączyć do filmu o powstaniu wątki związane ze zdolnościami nadprzyrodzonymi.
- Ten film w dużo większym stopniu opowiada o tym, jak historię się tworzy, jakie mechanizmy są potrzebne, żeby coś się naprawdę wydarzyło, niż o konkretnych faktach, które oczywiście w filmie są - dodaje Barczyk.
Scenariusz "Hiszpanki" wygrał w 2011 r. konkurs współfinansowany przez wielkopolski samorząd oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej. Województwo przekazało twórcom ok. 6 mln zł, cały budżet filmu to 24 mln zł. Dzięki temu udało się odtworzyć scenerię z czasów powstania, nakręcono też 450 ujęć z efektami specjalnymi i zatrudniono 2 tys. statystów. Oprócz Polaków, zagrali w nim również aktorzy z USA, Niemiec i Francji, m.in. Cispin Glover. Premierę kinową zaplanowano na 23 stycznia.
reporter: Marcin Bartnicki zdjęcia: Marek Sokołowski montaż: Piotr Florek