Brutalne morderstwo premiera Bułgarii. Aleksandyr Stambolijski wykorzystywał żony swoich ministrów?
Polityka przez kilka godzin torturowano i opluwano, a w makabrycznym, symbolicznym geście tuż przed egzekucją odcięto mu rękę. Później zamachowcy przy użyciu siekiery odrąbali zamordowanemu premierowi głowę, którą w pudełku po ciastkach odesłano na dwór cara do Sofii. Egzekucję wykonał prawdopodobnie osobiście Weliczko Weljanow, przywódca macedońskich rewolucjonistów. Po śmierci premiera w dziennikach urzędowych Bułgarii opublikowano informację, że Stambolijski utrzymywał stosunki z żonami ministrów, których uległość miała być czynnikiem decydującym w sprawie powołania ich mężów na stanowiska ministerialne - pisze dr Konrad Sebastian Morawski.
Aleksandyr Stambolijski (1879-1923) z ramienia ugrupowania Bułgarski Ludowy Związek Chłopski był premierem Bułgarii od 6 października 1919 roku do 9 czerwca 1923 roku. W tym czasie pełnił też wiele innych funkcji rządowych kierując m.in. dyplomacją oraz sprawami obronności i wyznań w państwie, zaś w przeszłości był wielokrotnym deputowanym do parlamentu bułgarskiego, a także ideologiem i głównym twórcą ruchu ludowego reprezentującego interesy chłopów w Bułgarii. Kilkuletnie rządy Stambolijskiego, budzące w kraju liczne kontrowersje, zostały nagle przerwane w rezultacie zamachu stanu przeprowadzonego 9 czerwca 1923 roku. Jednym z bezpośrednich skutków tego wydarzenia było brutalne zamordowanie premiera pięć dni później, a w szerszej perspektywie doprowadziło do zaognienia stosunków bułgarsko-jugosłowiańskich, w których punktem zapalnym była kwestia dominacji na terytoriami macedońskimi.
Pierwsza Jugosławia
Oba państwa, Bułgaria i Serbia (od 1 grudnia 1918 roku Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców, czyli de facto pierwsza Jugosławia), na początku XX wieku zgłaszały silne aspiracje wobec ziem macedońskich. Otóż te terytoria na bazie tzw. dwóch wojen bałkańskich w 1912 i 1913 roku zostały podzielone pomiędzy Serbię, Grecję oraz Bułgarię, a zatem nie zostały uwzględnione nawet przesłanki niezależności państwowej Macedończyków. Zresztą samo ówczesne poczucie tożsamości narodowej ludności zamieszkującej terytoria macedońskie było poczuciem młodym i jeszcze nie w pełni ukształtowanym. Jednak problemem w ramach stosunków bułgarsko-serbskich nie były kwestie tożsamości narodu macedońskiego, ale dominacja nad ziemiami zamieszkanymi przez Macedończyków.
Rezultatem tzw. II wojny bałkańskiej była bowiem utrata przez Bułgarię na rzecz Serbii terytoriów ze Skopje, Welesem, Prilepem i Bitolą .Już we wczesnym okresie rządów Stambolijskiego na mocy porozumień zawartych pomiędzy Państwami Ententy a Bułgarią 27 listopada 1919 roku w Neuilly-sur-Seine, do obszaru terytorialnego Królestwa SHS zostały przyłączone kolejne ziemie macedońskie zlokalizowane wokół Strumicy, co w Bułgarii uznano za katastrofę narodową.
Aleksandyr Stambolijski, premier Bułgarii fot. Wikimedia Commons
W sumie więc w drugiej dekadzie XX wieku pogłębiała się stopniowa utrata wpływów bułgarskich na ziemiach macedońskich. To oznaczało, że zachodnia granica państwa ulegała regularnemu kurczeniu się wobec wzrostu terytorialnego Serbii, a następnie Królestwa SHS. Premier Stambolijski w okresie swoich rządów próbował rozładowywać napięcie w ramach stosunków bułgarsko-jugosłowiańskich, czym w ocenie krajowej opozycji politycznej i dużej części swoich rodaków zasłużył na miano zdrajcy, którego należało zlikwidować. Ten pomysł popierali także Macedończycy, próbujący utrwalić swą tożsamość w rozgrywce pomiędzy Bułgarią a Królestwem SHS.
Kwestia granicy bułgarsko-jugosłowiańskiej
Wraz z przejęciem przez Królestwo SHS wspominanych wcześniej terytoriów macedońskich, granica bułgarsko-jugosłowiańska znalazała się pod wpływem macedońskich ruchów narodowowyzwoleńczych zrzeszonych w ramach Wewnętrznej Macedońskiej Organizacji Rewolucyjnej - VMRO. Działalność tej organizacji w Królestwie SHS nazywano terrorystyczną, a rządowi Stambolijskiego zarzucano udzielanie wsparcia dla rewolucjonistów macedońskich, które miało być obliczone na destabilizację państwa jugosłowiańskiego i przejęcie ziem utraconych przez Bułgarię.
Na początku czerwca 1922 roku rząd Serba Nikoli Pašicia w oficjalnym piśmie zarzucił Stambolijskiemu, że nie podejmuje dostatecznych działań wobec zorganizowanych bułgarskich band, którym zarzucano dokonywanie licznych przestępstw na terytorium przygranicznym Królestwa SHS. Argumentacja Stambolijskiego, że grabieże były dziełem rewolucjonistów macedońskich, została odrzucona przez Pašicia, który mówiąc o bułgarskich bandach miał na myśli głównie Macedończyków zrzeszonych wokół VMRO. Trzeba bowiem pamiętać, że zarówno Serbowie, jak również Bułgarzy nie traktowali wówczas Macedończyków jako pełnoprawnego narodu, ale jako szczep narodu bułgarskiego, względnie po prostu jako Bułgarów. Inne stanowisko w tej sprawie wyrażali sami Macedończycy, którzy jednak rozumieli potrzebę współpracy z Bułgarią, dającą im szansę na przynajmniej częściowe rozwinięcie i utrwalenie tożsamości narodowej. Często więc macedońskie organizacje, głównie VMRO, dokonywały aktów terroru na terytorium Królestwa SHS na zlecenie Bułgarii.
W ten sposób premier Pašić, 9 czerwca 1922 roku na posiedzeniu jugosłowiańskiej Rady Ministrów, sformułował notę ultymatywną do rządu Stambolijskiego o podjęcie działań mających na celu rozbicie bułgarskich band niezależnie od ich struktury etnicznej i narodowościowej. W kierunku granicy z Bułgarią przesunięto również wojska jugosłowiańskie. Tymczasem rząd Stambolijskiego niejednoznacznie odniósł się do jugosłowiańskiej noty ultymatywnej, prowadząc "grę na zwłokę", na którą Bułgaria mogła sobie pozwolić wobec mało realnej interwencji wojskowej Królestwa SHS. Słabość wobec narastającego konfliktu wykazywała też Liga Narodów.
Wreszcie strona jugosłowiańska podjęła bezprecedensowe działania, które miały zagwarantować jej rozwiązanie problemu grabieży dokonywanych przez bułgarskie bandy. Na mocy decyzji rządu Pašicia w połowie czerwca 1922 roku utworzono paramilitarną Organizację przeciw Bułgarskim Bandytom z siedzibą w Štipie. Organizacja wyodrębniła się ze struktur paramilitarnej organizacji Czetników, a na jej czele stanęli Ilija Trifunović-Birčanin i Kosta Pećanac. Płynność finansową organizacji zagwarantowało państwo, a jej cele priorytetowe polegały na ograniczaniu wszelkimi metodami działalności bułgarskich band na granicy Królestwa SHS i Bułgarii. Skład organizacji utworzyło około dwunastu tysięcy członków rekrutowanych z szerokich grup społecznych, tj. policji, wojska, chłopstwa, a nawet skazańców. W rzeczywistości Organizacja przeciw Bułgarskim Bandytom prowadziła brutalną i często widowiskową działalność skierowaną przede wszystkim wobec macedońskich organizacji narodowowyzwoleńczych podległych w sensie strukturalnym
VMRO, a także nawet przeciwko niezaangażowanym w spór Bułgarom i Macedończykom.
Wkrótce liczba grabieży na granicy bułgarsko-jugosłowiańskiej uległa zmniejszeniu. Natomiast nieporozumienia odnośnie kwestii macedońskiej na poziomie rządowym pomiędzy Bułgarią a Królestwem SHS zostały uregulowane na bazie ustaleń w Nišu. Otóż od 1 do 17 marca 1923 roku przedstawiciele obu państw dyskutowali na temat sytuacji na spornym terytorium. Głównym delegatem po stronie jugosłowiańskiej był Živojin Lazić, zaś Bułgarię reprezentował osobiście premier Stambolijski. Szefowi rządu bułgarskiego zależało już wtedy na załagodzeniu sporu z Królestwem SHS, ponieważ o wiele więcej problemów dostarczała mu niestabilna sytuacja wewnętrzna w jego kraju. Stambolijski obawiał się rosnącej w siłę opozycji. Pragnął również dokończyć projekt konstytucji, wedle której znacząco wzmocniłby władzę rządu, jednocześnie ograniczając kompetencje cara Bułgarii Borysa III. Rezultatem dyskusji w Nišu było wypracowanie ustaleń traktatowych, na mocy których rząd bułgarski zobowiązał się do tłumienia działalności rewolucyjnej VMRO
w granicach Bułgarii. Traktat podpisano 23 marca 1923 roku i objęto klauzulą utajnienia.
Śmierć Stambolijskiego
Już w połowie maja 1923 roku parlament bułgarski niespodziewanie odtajnił ustalenia traktatowe zawarte w Nišu. Antymacedoński wydźwięk traktatu spowodował wściekłość działaczy VMRO. Zapowiedziano krwawą zemstę na Stambolijskim. Treść traktatu wywarła także niechęć wśród bułgarskich środowisk politycznych niezrzeszonych z partią Stambolijskiego. Uważano, że zawarcie traktatu w takiej formie stanowi zapowiedź uzależnienia Bułgarii od polityki Belgradu, następnie przyłączenia państwa do Królestwa SHS. Narastające napięcia w Bułgarii doprowadziły do wojskowego zamachu stanu na rząd Stambolijskiego, który został dokonany w dniu 9 czerwca 1923 roku.
Grupa bułgarskich zamachowców, zrzeszona wokół Związku Wojskowego pod komendą bułgarskich elit wojskowych - m.in. Damiana Wełczewa, Iwana Wyłkowa i Welizara Lazarowa, otrzymała poparcie od cara Borysa III, który wydał zgodę na usunięcie Stambolijskiego, aby ten nie mógł wprowadzić nowej konstytucji w państwie. Polityczne zaplecze zamachowców utworzył Sojusz Demokratyczny pod kierownictwem Aleksandyra Cankowa, a zbrojne wsparcie udzieliła im VMRO. To właśnie macedońscy rewolucjoniści pod dowództwem Weliczko Weljanowa ujęli Stambolijskiego w jego rodzinnej wsi Sławowica (Slavovitsa), a 14 czerwca 1923 roku zastrzelili. Polityka przez kilka godzin torturowano i opluwano, a w makabrycznym symboliznym geście tuż przed egzekucją odrąbano mu rękę, co miało oznaczać unieważnienie traktatu w Nišu. Później zamachowcy przy użyciu siekiery odrąbali zamordowanemu premierowi głowę (podobno osobiście zrobił to Weljanow), którą w pudełku po ciastkach odesłano na dwór cara do Sofii.
Tymczasem w miejscu, w którym przez kilka dni ukrywał się Stambolijski odnaleziono ogromną ilość pieniędzy różnych nominałów, m.in. milion franków szwajcarskich, a także listy miłosne i literaturę pornograficzną. Niedługo później w dziennikach urzędowych Bułgarii opublikowano informację, że Stambolijski utrzymywał stosunki z żonami ministrów, których uległość miała być czynnikiem decydującym w sprawie powołania ich mężów na stanowiska ministerialne. Wkrótce w prasie międzynarodowej o Stambolijskim pisano jako o korupcjoniście i aferzyście, a skrajne tytuły bułgarskie nazywały go też zboczeńcem i alfonsem Serbów. Okazało się również, że zamachowcy zdołali odnaleźć Stambolijskiego we wsi Sławowica, ponieważ informację o miejscu, w którym się ukrywa przekazała jego prywatna straż. Chłopi, o których interesy zabiegał premier, też nie postawili silnego oporu w jego obronie, choć zamachowcy spodziewali się przynajmniej kilkutysięcznej grupy wieśniaków strzegących Stambolijskiego.
W sumie więc obalony premier Bułgarii umierał w strachu, cierpieniach i złej sławie. Został skazany na śmierć przez Bułgarów i Macedończyków, przeciwko niemu wystąpił car Bułgarii, a nawet jego prywatna straż, zaś wsparcia nie udzielili mu chłopi, których przecież interesy reprezentował. Trudno jednoznacznie stwierdzić na ile materiały oczerniające Stambolijskiego były rzeczywistością, a na ile działalnością wściekłej propagandy, ale bez wątpienia pozostaje fakt, że ludowy premier uległ zepsuciu władzy. Jego doraźne cele po kilku latach rządów były skoncentrowane już wyłącznie na utrwalaniu swojej pozycji w państwie, a nie na ochronie i rozwoju jego mieszkańców. Za taką postawę Bułgaria odpłaciła Stambolijskiemu jego własną krwią.
dr Konrad Sebastian Morawski