Borys Budka: premier Morawiecki nie dorósł do swojej roli
Borys Budka, który przebywa w Gdańsku na Święcie Wolności i Solidarności, skomentował dla WP fakt, że premier Morawiecki zignorował prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. Budka: - Premier złamał elementarne zasady zachowania.
Sebastian Łupak: Jak Pan ocenia fakt, że premier Morawiecki nie podał ręki prezydent Gdańska Aleksandrze Dulkiewicz?
Borys Budka, poseł PO: To smutne, kiedy trzeba wstydzić się za premiera RP, to smutne, kiedy on mówi dużo o zasypywaniu podziałów, a sam wykopuje nowe rowy. Elementarne zasady obycia i kultury wymagałyby podać rękę gospodarzowi miasta, który przychodzi przywitać premiera.
Mam wrażenie, że to dzielenie Polaków to jest pomysł na ciągła walkę polityczną i kampanię PiS. To smutne, że w takim miejscu, w taką rocznicę, dzieją się takie rzeczy. Premier Morawiecki nie dorósł do swojej roli i nie potrafi wznieść się ponad podziały.
Może to był przypadek? Spieszył się, nie zauważył?
Nie ma takich przypadków, że ochrona premiera spycha gospodarza miasta. Pani Dulkiewicz pokazała otwartość i chęć porozumienia, elementarne zasady kultury. Przyszła przywitać premiera RP. Niestety nie dane jej było. Nie zdziwię się, jeśli jutro narracja obozu władzy będzie inna: okaże się pewnie, że to nie był pan premier Morawiecki i nie jego ochrona.
Myśli pan, że to jest celowa strategia PiS?
Pamiętam, kiedy byłem jeszcze w rządzie Ewy Kopacz w czasie obchodów na Westerplatte. Świeżo upieczony prezydent Andrzej Duda uciekł wtedy, by nie podać ręki pani premier Kopacz. To był symbol. Te podziały są duże.
Mówienie o tym, że to opozycja jest za to odpowiedzialna, jest niesprawiedliwe. Wbrew temu, co pan premier mówi, ten podział jest dla PiS korzystny. Wynik wyborczy uświadczył PiS w przekonaniu, że dzielenie Polaków przynosi im wymierny efekt przy urnach. My chcemy rozmawiać o problemach Polaków, ale nasze pomysły leżą w sejmowych zamrażarkach. Parlament jest tylko maszynką do głosowania.