Drewniane imperium
Rajdy z wykorzystaniem standardowych bomb nie przynosiły spodziewanego efektu, dlatego szybko zastąpiono je bombami zapalającymi. Skutek był porażający. Nawet w największych japońskich miastach dominowały budynki zbudowane z drewna. Płonęły błyskawicznie, a temperatura przekraczała 1200 stopni i topiła asfalt. Tym razem silny wiatr, który uniemożliwiał precyzyjne bombardowanie z dużej wysokości, stał się przekleństwem Japończyków. Przez miasta z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę przetaczały się burze ogniowe. Przed ścianami płomieni nie było ucieczki. Na ulicach zalegały stosy spalonych ciał. Jednak nawet te przerażające obrazy nie złamały woli walki Japończyków.
Na zdjęciu: ofiary bombardowania Tokio dokonanego w nocy z 9 na 10 marca 1945 r.