Zaniepokojeni migracją Niemcy chcą silnej władzy. Sondaż
Do Niemiec dociera coraz mniej uchodźców, ale obawy obywateli wcale nie maleją. Bezradność władz prowadzi do zwątpienia w państwo i tęsknotę za silnym przywództwem. Czy niemiecka demokracja to wytrzyma?
47 proc. mieszkańców Niemiec, w związku z sytuacją w kraju spowodowaną napływem uchodźców, odczuwa duży niepokój – wynika z sondażu instytutu badania opinii publicznej Allensbach, którego wyniki opublikował w środę (18.07.2018) dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Wyższy odsetek osób zaniepokojonych kwestią migracji – 53 proc., odnotowano w październiku 2015 roku – w kulminacyjnym punkcie kryzysu uchodźczego. Trzy lata temu do Niemiec przyjechało prawie 900 tys. uchodźców.
Niepokój wśród obywateli wzrasta pomimo tego, że liczba wniosków o azyl złożonych w pierwszym półroczu br. jest o 19 proc. niższa niż w pierwszych sześciu miesiącach ubiegłego roku, nie mówiąc już o latach 2016 i 2015.
Bezradność państwa
"Migracja stała się symbolem bezradności państwa" – pisze szefowa instytutu Allensbach Renate Koecher.
Z sondażu wynika, że tylko co piąty mieszkaniec Niemiec uważa, że migranci, którym odmówiono azylu, zostaną zgodnie z przepisami deportowani do kraju pochodzenia.
Jeszcze mniej, bo co szósty, sądzi, że władze są w stanie zamknąć granice kraju dla nielegalnych migrantów. Tylko 9 proc. ankietowanych uważa, że rząd poradzi sobie bezwarunkowo z problemami migracji. Większość – 54 proc. wątpi w możliwość skutecznego kontrolowania granic.
"Kroki podejmowane przez rząd w celu zademonstrowania siły i zdolności do działania, spotykają się z głębokim sceptycyzmem (obywateli)" – komentuje wyniki sondażu Koecher.
Większa skuteczność
Uczestnicy sondażu domagają się od państwa większej skuteczności, szczególnie w polityce migracyjnej. 80 proc. chce bardziej skutecznej kontroli migracji, 77 proc. większej konsekwencji przy deportowaniu osób, którym odmówiono azylu, 76 proc. poprawy bezpieczeństwa w kraju, a 71 proc. surowszych kar dla migrantów dopuszczających się przestępstw.
Wyniki ankiety wskazują na niezadowolenie Niemców z funkcjonowania systemu politycznego. 80 proc. uważa, że proces podejmowania decyzji trwa zbyt długo. 64 proc. jest zdania, że żaden problem w kraju nie jest rozwiązany.
Tęsknota za silnym przywództwem
Krytyka dotyczy też – zdaniem 60 proc. badanych – zbyt długiego dochodzenia do kompromisów. Konieczni są "silni polityczni przywódcy", którzy "wyznaczają jasny kierunek i realizują cele". Ta tęsknota jest szczególnie widoczna wśród zwolenników Alternatywy dla Niemiec, partii określanej mianem prawicowo-populistycznej, przeciwnej polityce migracyjnej rządu i zwalczającej polityczny islam w Niemczech.
W tych środowiskach widoczna jest też fascynacja postacią Donalda Trumpa.
"Nie wiadomo, jak długo demokracja wytrzyma rosnącą przez dłuższy czas złożoność procesów politycznych, żmudne poszukiwanie kompromisów i liczne porażki, bez wystawienia się na niebezpieczeństwo powstania tęsknoty za autokratą" – pisze w konkluzji Koecher.
"Przykłady demokratycznie wybranych polityków, którzy korzystają z niechęci do poszukiwania kompromisów i pragnienia silnego przywództwa, osłabiając instytucje i niszcząc demokratyczną kulturę, są w Europie i poza nią coraz liczniejsze" – ostrzega szefowa instytutu Allensbach.
*Sondaż przeprowadzono w dniach 1-12 lipca wśród 1295 osób. *