Mit: nic nie osiągnięto w wyniku wypraw krzyżowych
Krytycy wypraw krzyżowych twierdzą, że nie osiągnęły one praktycznie żadnego celu poza rozlewem krwi i zasianiem wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, a nawet miedzy chrześcijaństwem zachodnim i wschodnim. Nie udało się na stałe odbić Ziemi Świętej ani powstrzymać wojsk islamskich przed wkroczeniem do Europy.
Jednak zdaniem autora "Niepoprawnego politycznie przewodnika po islamie i krucjatach", w epoce wypraw krzyżowych poziom aktywności muzułmańskiej w Europie znacznie spadł. Bitwy na Kosowym Polu i pod Warną, zwiastujące kolejną falę islamskiej ekspansji na Starym Kontynencie, miały miejsce długo po upadku ostatnich bastionów krzyżowców na Bliskim Wschodzie.
Według Spencera krucjaty dały Europie czas na podniesienie się z upadku oraz zebranie sił. Wojska chrześcijańskie angażowały armie muzułmanów z dala od chrześcijańskich granic. Gdyby nie to, już wtedy mogłyby podejść pod Warnę czy Wiedeń.
"Wezwanie papieża Urbana połączyło ludzi dla większej sprawy; gdyby tej sprawy nie było i gdyby nie mówiono o niej głośno w całej Europie, wielu uczestników krucjat w ogóle nie zostałoby wojownikami. Nie byliby przygotowani do tego, by odeprzeć inwazję muzułmanów na swój kraj" - podsumowuje Spencer.
Na zdjęciu: obraz bitwy pod Askalonem w 1099 roku.
(WP.PL/tbe)