"Tagesspiegel" bije na alarm ws. odejścia Merkel. Padło nazwisko Putina
"Za granicą, również w Polsce, podziwiano Angelę Merkel jako gwaranta stabilności. Z zapowiedzi jej odejścia ucieszy się tylko Władimir Putin" - pisze berliński "Tagesspiegel".
Angela Merkel jest dla świata symbolem Niemiec, które są "partnerem, na którym można się oprzeć przy rozwiązywaniu konfliktów - pisze Christoph von Marschall w internetowym wydaniu "Tagesspiegla".
"Za granicą niewielu podziela dominujące w Niemczech stanowisko, że pani kanclerz sprawia wrażenie zmęczonej i że po 13 latach nadszedł czas na zmianę w fotelu kanclerza" - ocenia dziennikarz.
Sojusznicy nie odczuwają ulgi z powodu utraty przez Merkel władzy, nie fascynują ich też spekulacje, kto przyjdzie po niej, lecz czują raczej "utratę obliczalności i stabilności" - czytamy w "Tagesspieglu".
Krytyka i pochwały
Przy całej krytyce niemieckiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w rozmowach w Brukseli, Paryżu, Warszawie i Waszyngtonie przeważają pochwały dla Merkel: "Jej łagodzący wpływ podczas szczytów UE, jej spokojne podejście do porywczych szefów państwa i rządów, jej postępowanie podczas europejskich kryzysów - począwszy od problemów z walutą euro, poprzez odejście Polski i Węgier od europejskich wartości, aż po szukanie rozwiązań dla Ukrainy".
Marschall przytacza między innymi opinię wicemarszałka Sejmu Adama Bielana z PiS, że kanclerstwo Merkel jest dobre dla Polski. Bielan "zarzuca Merkel błędy w polityce migracyjnej, chwali jednak jej solidność w polityce wobec Rosji" - czytamy w "Tagesspieglu".
Zobacz także: Angela Merkel odchodzi. Tomasz Siemoniak kreśli czarny scenariusz dla Polski
Putin ucieszy się
Tylko Władimir Putin ucieszy się prawdopodobnie z odejścia Merkel - mówią eksperci zajmujący się polityką zagraniczną.
Merkel jest "kobietą, która utrzymuje w kwestii sankcji wobec Rosji jedność Europy". Jest "żywą pamięciąpamięcią" tego, co zostało ustalone podczas rozmów w Mińsku i innych kryzysowych spotkań. Niemiecka kanclerz może napominać swoich rozmówców z minionych 13 lat, mówiąc: "przecież obiecaliśmy sobie wtedy to i to". Gdy odejdzie, ten argument odpadnie - konkluduje Marschall.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl