Jeżeli prezydent Andrzej Duda nie zawetuje trzech ustaw sądowych, to tylko z jednego powodu. Z braku instynktu samozachowawczego. Bo kto jak kto, ale akurat on naprawdę ma się czego bać. I to nie ze względu na tłumy pod oknami pałacu albo dość oczywiste groźby Grzegorza Schetyny czy Ryszarda Petru. Prawdziwy strach Andrzeja Dudy nazywa się Zbigniew Ziobro.