Wysoka frekwencja w drugiej turze dała prezydentowi bardzo mocny mandat, ale głębokość społecznych podziałów po tej kampanii sprawia, że będzie to mandat niełatwy. Wszystko wskazuje więc na to, że będziemy mieć prezydenta-zakładnika dość radykalnej grupy. I to nie wróży dobrze.
Choć Andrzej Duda wygrywa wybory prezydenckie niewielką przewagą głosów - to jednak warunki, w jakich tego dokonał, sprawiają, że ma bardzo silny mandat na kolejne pięć lat. Pomimo stylu, w jakim do tej wygranej doszło.