Politycy tacy jak Petru i Balcerowicz popychają nas ku totalnej katastrofie. Macierewicz (podobnie jak Kukiz) to objaw tej katastrofy, ale chwilowo w ograniczonym wymiarze. Dziś partia Macierewicza może liczyć na jakieś 30 proc. poparcia, a partia Kukiza na kilka. Gdyby Ryszard Petru i Leszek Balcerowicz stali się w Polsce ważnymi figurami obozu sprawującego władzę, nie tylko popularność Kukiza, lecz także Macierewicza, mogła by radykalnie wzrosnąć - pisze Jacek Żakowski w felietonie dla Wirtualnej Polski.