Polska znów pokazała się w Strasburgu jako odstający od głównego unijnego nurtu kraj, zdominowany przez eurosceptyków rozmaitej barwy. I, co gorsze, tym razem wystąpiliśmy w wyraźnym sojuszu ze skrajnie eurosceptycznymi partiami i partyjkami oskarżonymi lub podejrzewanymi o flirtowanie z Putinem, a nawet o realizowanie jego antyunijnej i antyzachodniej strategii - pisze Jacek Żakowski dla Wirtualnej Polski.