Mam taki szalony pomysł: a co, gdyby skończyć z jałową praktyką obwiniania dzieci za grzechy rodziców, rodziców za winy dzieci, rodzeństwo za potknięcia swoich braci i sióstr? Niech brat Adama Michnika odpowiada sam za siebie, a Patryka Jakiego za to, jak żyje. Gdzie w tym szaleństwo? Bo od jutra musielibyśmy się obudzić w świecie, w którym nie istnieje hipokryzja.