Ostatni tydzień to trzy wydarzenia, które pokazują skalę kryzysu, w jakim znalazł się polski Kościół. Arcybiskup wydalony z diecezji zostaje sołtysem rodzinnej wsi, prawa ręka Jana Pawła II staje się obiektem watykańskiego śledztwa, a Episkopat Polski publikuje kolejną część statystyk molestowania dzieci przez duchownych. To nie przypadek, to kumulacja zaniedbań i przymykania oczu. Przez dekady.
Stare powiedzenie mówi: chroń mnie, Boże, od przyjaciół, bo z wrogami poradzę sobie sam. Wbrew temu, co twierdzi opozycja, głównie twarda lewica, przyjaźń między obecną władzą a Kościołem nie jest z obu stron gorąca i namiętna.