- W Polsce jako ratownik medyczny wytrzymałem rok i trzy miesiące. System mnie wymielił. Aby się utrzymać, pracowałem w dwóch miejscach: w karetce i w kawiarni. Byłem wykończony. W końcu podjąłem decyzję o wyjeździe. Dziś czuję się szanowany - mówi nam Daniel Glazer, ratownik medyczny.