Jarosław Kaczyński był już samozwańczym obrońcą Kościoła i moralności. Odgrywał rycerza strzegącego tradycji. Teraz będzie bronił wyborców przed podatkiem katastralnym. Wszystkie te przypadki łączy jedno – prezes PiS najpierw wymyśla zagrożenie, a potem dzielnie je zwalcza.