Jeszcze światło niemieckiej energooszczędnej żarówki nie zgasło nad prezydencką głową, a Andrzej Duda rozpalił na niemieckiej ziemi swojskie, polskie ognisko. I dolał oliwy do ognia.
Nigdy nie zostawimy za sobą, jako społeczeństwo, traumy wojny i okupacji, jeśli Niemcom nie wybaczymy. Zwłaszcza, że nasze chrześcijańskie dziedzictwo kulturowe mówi nam, iż nie ma większego zwycięstwa ofiary nad oprawcą niż przebaczenie.