Polacy zajmując Moskwę, stanęli przed dziejową szansą stworzenia światowego mocarstwa - Rzeczypospolitej Trojga Narodów. Historycy spierają się od lat, czy było to możliwe. Część uważa, że Stanisław Żółkiewski był niepoprawnym romantykiem. A jego plan oparty na mrzonkach. Według tych badaczy, gdyby Władysław przybył do Moskwy, szybko podzieliłby los Dymitra. Poderżnięto by mu gardło, a resztę Polaków przepędzono. Inni historycy przekonują jednak, że koncepcja ta miała wszelkie szanse powodzenia. Wskazują przede wszystkim na szerokie poparcie bojarów, którzy mieli dosyć rosyjskiej satrapii i marzyli o uzyskaniu statusu, jakim cieszyła się polska i litewska szlachta.