Trudno uznać kogokolwiek za zwycięzcę dwóch prezydenckich "debat" korespondencyjnych. Łatwo wskazać za to przegranego. To polskie społeczeństwo, które nie doczekało się, i już zapewne nie doczeka, realnego starcia między Andrzejem Dudą i Rafałem Trzaskowskim. Tak tworzy się niebezpieczny dla mediów i demokracji precedens.