Wywiad PRL wykorzystał polskich przestępców do zrabowania w RFN od 120 do 200 kg złota. Gangsterzy otrzymali również zlecenie zabójstwa przebywającego wówczas w Niemczech Adama Michnika. Odmówili wykonania zadania, ponieważ nie chcieli mieszać się w politykę. Część ukradzionych kosztowności trafiła do najważniejszych ludzi w aparacie władzy i do funkcjonariuszy biorących udział w akcji. Mimo że afera wyszła na jaw już w latach 80., do dziś nikt z biorących w niej udział nie stanął przed sądem. Nie wiadomo też, co stało się z kilkudziesięcioma kilogramami zrabowanego złota. W nagrodę za "zasługi" dla SB, do 1989 r. przestępcy biorący udział w operacji mogli prowadzić nielegalną działalność bez obaw, że zainteresuje się nimi milicja lub prokuratura.